Monika Sadowska

Monika SadowskaGdy Mama Moniki była z nią w ciąży, to śpiewała w 100-osobowym chórze. Mama twierdzi, że dzięki temu Monika ma talent do śpiewania. Monika na myśl o śpiewaniu czuje dreszczyk emocji, ekscytację i radość. W dzieciństwie śpiewała jej Babcia, zazwyczaj do snu, głaszcząc po głowie. Najczęściej kołysanki, ale też inne stare piosenki, np. Płynie Wisła płynie… W jej rodzinie nie tylko Babcia śpiewała, ale i Mama, która miała muzyczne wykształcenie. I Wujek, który był baptystą. Rodzinnie śpiewali kolędy, ale też baptystyczne piosenki religijne, przy akompaniamencie Wujka. Wujek grał na pianinie, które było w domu Moniki od zawsze. Monika lubiła te piosenki Wujka, bo były o wiele bardziej radosne niż te, śpiewane w kościele katolickim. Sama zaczęła śpiewać już w dzieciństwie. Razem z przyjaciółką z podstawówki założyły nawet zespół. Nagrywały teledyski, przebierając się jak gwiazdy, tańcząc i śpiewając przed kamerą. Czarne jagódki i Stała pod śniegiem panna zielona –  to ulubione piosenki z dzieciństwa, tego przedszkolnego. Jako 5-letnia dziewczynka śpiewała też Kolorowy wiatr Edyty Górniak z  bajki Pocahontas. Ulubiona piosenka z ulubionej bajki, śpiewana przez ulubioną piosenkarkę. I ulubiony teledysk w dodatku. Dziś Monika uczy się śpiewać w Studio Wokalnym im. Jerzego Wasowskiego przy Ośrodku Kultury Ochoty w Warszawie. W naszym projekcie zaśpiewała piosenkę Smutny walczyk.